Tripy
Pierwsza Rajza! Słowacki wypad na Węgierską Stolicę. #Relacja
Od tego się zaczęło! Wyprawy, podróż, odpoczynek, rekreacja i turystyka. Krótki wypad na Słowację, podziwiać ten piękny kraj, widoki i górskie krajobrazy. Wypad w sumie rodzinny. Latem 2008: Ojciec, syn i Seat Cordoba wyruszyli w trasę bardzo spontaniczną i nieplanowaną, jej głównym celem było odprężenie się w wodach termalnych na Słowacji. Ale…
Przejechane: 1 200 km 2008r.
Kraje : 2
Pobyt : 5 dni przełom Lipca 2008 i Marca 2011
Dzień 1. Nasz pierwszy cel Liptowski Mikulasz.
Liptowski Mikulasz
Wyjazd zaraz z samego rańca, jeden cel : Liptowski Mikulasz jest to miasto położone w „Kraju Źilińskim” Tatry Niskie na północy kraju !
Trasa..
Droga była przyjemna i bezproblemowa. Po dotarciu do celu trzeba szukać miejsc noclegowych, ale.. mamy czas. Pierwsze co to Tatralandia, jak to wygląda ? Czy warto ? Pierwszy widok niesamowity. Piękne wzgórza tatr niskich a w nich baseny, zjeżdżalnie bary, to nie jest do opisania to trzeba zobaczyć i dostrzec te piękno wkomponowanej nowoczesności w klimat górski zupełnie coś innego jak nasza codzienność na szarym i burym Śląsku.
Centrum
Czas zjechać.. Kolejny cel ? Centrum, moje myślenie = hmm pewnie nic ciekawego.. ale jednak mylne. Słowacja kojarzyć mi się zawsze ze wsiami, brudem i Bratysławą z filmu „EuroTrip”. Jednak, pięknie nie wielkie miasteczko przez główny deptak przebiega fontanna oraz kręcące sie figury geometryczne z zapisanymi pewnie ważnymi datami miasta bądź samej Słowacji. Z deptaka tryskała woda. W nocy pięknie oświetlona. W koło pełno restauracji, pubów i dyskotek. Każdy znajdzie coś dla siebie, kuchnia orientalna, fast food, kuchnia miejscowa. Co mnie zdziwiło ? godzina 22 a tam, na wolnym powietrzu urządzono sobie przegląd słowackich filmów i seriali wyświetlanych drogą projektora na płóciennym ekranie, z tanim lanym piwem jeszcze wtedy 20 koron słowackich tb. ok 2 zł.
Hotel
A my hotelu ani widu ani słychu, fakt jest ich tam wiele ale byliśmy za bardzo zajęci podziwianiemjuż wtedy w mojej głowie pięknej Słowacji. Nagle w samym centrum na wcześniej opisywanym deptaku napis przeczytany w sposób śmieszy „Turustićna Ubijaćka” co znaczyłopisać tam „Turystyczna ubytovanie” Jednym słowem po prostu skromny Hotel**. Oczywiście miejsce dla nas się znalazło w niskiej cenie. Czas odpocząć..
3 dni na Słowacji. #rajza 2011 #relacje
Nasz kolejny dzień zaplanowaliśmy tylko na baseny termalne, saunę i zabawę na zjeżdżalniach. Kolejne dni… Kompletnie niezaplanowane, po prostu nie mieliśmy już pomysłów, jak spędzić ciekawie dzień, a nasze fundusze zmierzały ku 0. Ale to nic ważne, że te ostatnie dni wyjazdu były spędzone razem. Sylwia nam się trochę rozchorowała, więc z Mariuszem spędzili cały dzień w Hotelu, my z Kingą, jeździliśmy po Demanovskiej dolinie, chodziliśmy troszkę po mieście, jeszcze tylko parę pamiątkowych fotek i powrót do Polski. Trasę dokładnie znam, ale zrobiłem mała próbę, w GPS ustawiliśmy najkrótszą trasę.. To wyznaczył nam, dziury, wsie i drogi polne, było, całkiem ciekawie i zabawnie coś nowego. Szczęśliwie dotarliśmy do domu. Pozostało nam tylko opowiadanie znajomym i namawianie ich do następnego wspólnego podobnego wyjazdu. Wyjazd można uznać za bardzo udany! Tych wspomnień nikt nam nie zabierze, to pozostanie w naszych pamięciach. Polecam każdemu na taki mały wypad po Europie i jest to możliwe do zrealizowania za jeszcze mniejsze pieniądze niż wydała nasza ekipa. Zapętliliśmy koło w Chorzowie, wycieczka zakończona!
Spontaniczny Budapeszt. #Rajza2008 #Relacja
Dzień 3.
Co by tu robić?
Na trzeci dzień pada deszcz! Co tu robić ? hmmm 8 rano.. a może takk gdzieś dalej.. Tak ! To jest to ! Jaki kierunek ? hmm może Węgry – stolica – Budapeszt. W ten oto sposób siadamy w auto i jazda podbić Budapeszt.
Trasa
Trasa przebiegała pomyślnie, przez Słowackie 2 kilometrowe wsie przez kilkunasto-kilometrowe lasy, drogi kręte ale to nas najbardziej jarało czym dalej na południe a dalej od gór robiło się coraz cieplej i wychodziło więcej słońca.
Pierwsze wrażenia, Wesołe Miasteczko
Nagle na horyzoncie pojawiła się piękna, stara, drewniana kolejka górska… hmm od razu zjad – parking i zobaczyć co ciekawego się znajduje w okolicy. Tak moi drodzy to już Budapeszt zaledwie 4 godzinki jazdy. Pogoda w Budapeszcie ? Było pochmurnie i mokro ale nie padało. Wesołe miasteczko było otwarte ale nie chcieliśmy zbytnio denerwować pracowników tutejszego lunaparku i wejść za jego bramy. Taka mała anegdotka paru z naszej grupy pracowało w Śląskim Wesołym Miasteczku w Chorzowie i wiemy jak to jest jak ktoś przychodzi w taką pogodę, tym bardziej że za bram nikogo nie było widać prócz samych pracowników, a niech się tam opieprzają dalej.
Spontanicznie, Budapeszt
Trzeba iść dalej? Hmmm co to meteo aa dawaj do niego ciekawe gdzie zajedziemy. Koniec trasy, wychodzimy ku górze po schodach. Czy to centrum ? oo takk ! Dunaj, sklepy, kasyna, puby, restauracje ludzie z całego świata. Z autobusy wyłania się grono Japończyków wraz z aparatami cyfrowymi o wielkości pendriva i fotografowali wszystko co się da i co ich otacza. Budapeszt moim zdaniem jedna z najpiękniejszych i najdroższych stolic Europy. Dla nas oznaczało to dużo chodzenia robienia zdjęć i przypięcie pasa. Kawa to koszt około 40 zł ale w ekskluzywnych kawiarniach podają ciastko i setkę wody mineralnej, nie ma mniej ekskluzywnych kawiarni czy restauracji. Trzeba płacić.
Ludność
Ludzie są bardzo uprzejmi i można czuć się tam prawie bezpiecznie. Dlaczego prawie ? A tuż dlatego że nigdzie nie ma bezpiecznie ! Chyba że wybierzemy się do Andory jedno z najbezpieczniejszych państw Europy przestępczość sięga tam ku zeru. Jeśli chodzi o restauracje to można spotkać tam dwa typy ludzi. Ci w garniturach pijących wino do obiadu – Węgrzy oraz ludzi normalnie ubranych po europejsku pijących piwo do obiadu – śmieje się że Polacy i Niemcy ale chodzi po prostu o turystów. Niemal każdy mieszkaniec Budapesztu zna angielski zero problemów z dogadaniem się.
Zwiedzanie
Po wielu godzinnej wędrówce po stolicy Węgier i zwiedzeniu bardzo ciekawych, malowniczych miejscówek które kryją się w tym pięknym mieście. Miedzy innymi wielki podwieszany most łączący Budę od Pesztu bo jak państwo wiecie Budapeszt składa się z dwóch części. Obejrzeniu symbolu Węgier Parlamentu oraz wejście na szczyt góry Gellerta jednego punktów orientacyjnych tego miasta. Znajdują się tam również kolejki różnego rodzaju zębate, linowe prowadzące na Górę Jana czy na wzgórze budańskie. Jest tam naprawdę ogrom rzeczy do zwiedzania i potrzeba tam co najmniej 3 dni by wszędzie wejść i zwiedzić. Łaźnie tureckie, gotycki kościół Macieja, Zamek królewski, Wielka synagoga, no i oczywiście Vaci utca deptak gdzie znajdują się sklepy, knajpy, itp.
Po wielu godzinnej wędrówce po stolicy Węgier i zwiedzeniu bardzo ciekawych, malowniczych miejscówek które kryją się w tym pięknym mieście. Miedzy innymi wielki podwieszany most łączący Budę od Pesztu bo jak państwo wiecie Budapeszt składa się z dwóch części. Obejrzeniu symbolu Węgier Parlamentu oraz wejście na szczyt góry Gellerta jednego punktów orientacyjnych tego miasta. Znajdują się tam również kolejki różnego rodzaju zębate, linowe prowadzące na Górę Jana czy na wzgórze budańskie. Jest tam naprawdę ogrom rzeczy do zwiedzania i potrzeba tam co najmniej 3 dni by wszędzie wejść i zwiedzić. Łaźnie tureckie, gotycki kościół Macieja, Zamek królewski, Wielka synagoga, no i oczywiście Vaci utca deptak gdzie znajdują się sklepy, knajpy, itp.
Najlepiej nocą
Nagle robi się zmrok i wielkie oświetlenie wszystkich tych okazów które można tak zwiedzić. Coś pięknego wtedy Budapeszt w moich oczach naprawdę zyskał wiele. Co pięknego i niesamowitego to po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy. Wszystko w koło było oświetlone nie wiadomo co podziwiać. Naprawdę dla Budapesztu tylko nocą ! Jeśli zmrok to zaczyna pojawiać się tutaj inna ludność nagle na ulice wychodzą jeszcze więcej bogaczy kasyna robią się pełne na parkingu aż się roi od porsche i mercedesów, wkoło dzieci robiące zdjęcia pięknych okolic a wokół nich i nas kobiety lekkich obyczajów czy jak to określił mój idol Cejrowski „Kobieta wyzwolona” z jednych jego programów telewizyjnych. Kobiety, które zaczepiają każdego – to co najbardziej mnie tam zaintrygowało. Ale pomimo wszystkiego panowała bardzo przyjazna atmosfera.
Czas szybko mija
Ale czas wrócić wsiąść do metra i jechać ale gdzie ? hmm no właśnie… Ale udało się jakimś cudem udało nam się dotrzeć do Auta w szybkim tępie. Czas wracać.. Było pięknie..